Politycy leją wodę dziś pomogę im odejść Skończą trzy metry pod spodem, sam wbiję nagrobek Bez skrupułów litości o tym nie ma mowy Wita trzy osobowy zakład pogrzebowy Chwila na refleksje praktyka i teoria O was zapomną, a ja non omnis moriar No co jest sępy wciąż deptam pięty wam Język cięty mam, mam patenty W duchu strach przed tobą zielona mila Łańcuchów krach nadeszła ta chwila Łódź Harona sam czar życia prysł Spotkamy się tam przed tobą tylko Styks
1. Zawsze kochałem ten kraj i tych ludzi mogłem przysiąc Kochałem całym sercem jednocześnie nienawidząc Patrzę w telewizor, patrzę co piszą w nagłówkach Wciąż kradną, szydzą, jeszcze robią ze mnie durnia Ja tu żyję, wciąż jestem normalnym typem z bloku I chcę mieć wpływ na to co się dzieje wokół Wiem co dobrem, a co złem, co fałszywe, co prawdziwe Wciąż płacimy podatki, a chodniki wciąż są krzywe Weź tu przyjedź, sam zobaczysz lipa bez kitu Ulice asfaltowe jak po deszczu meteorytów Nigdy w życiu nie chciałem stąd na zawsze wyjeżdżać Chciałem żyć lepiej, chciałem wiedzieć, że coś zmieniam Bez imienia, dla nich jestem tylko jednym z tłumu Myślą, że znów skłamią i pójdziemy grzecznie lulu To ta rewolucja, nasze veto, marsz prawdziwych Cel wiecznie żywy pogrzeb niesprawiedliwych
Ref. Znam świat prawd, który godzi w nas co dnia Kraj walk, gdzie zostałem sam Wciaż gnam, by z siebie wszystko dać Spraw grad, co dzien uderza w nas
2. Może nie szykanowani, ale zawsze podejrzani Bo luźniej ubrani kojarzeni z narkotykami Ludzie własnych wyborów, ludzie honoru do grobu Mamy sposób na siebie nawet gdy się nie powiedzie Kraj ucieczek na świecie doceniają nasz naród A siecze nas w własnym kraju życia zawór Tu prócz bliskich nic nie masz więc nic nie stracisz Tu gdzie każdy na Jana próbuje się wzbogacić Codzienny nacisk w mediach szopka, obłuda Powiedz czemu młodzież ucieka z kraju po studiach Ludzie żyją z dnia na dzień nic nie mając prawie Karmią nas skandale, komisje, korupcyjne partie Jak na to patrzę jak mogę im zaufać powiedz Na podatki pieniadze trwonię dziś to koniec Dziś słowem kuję im nagrobek nad głowę To pogrzeb niesprawiedliwych pod orła godłem
Ref. Znam świat prawd, który godzi w nas co dnia Kraj walk, gdzie zostałem sam Wciaż gnam, by z siebie wszystko dać Spraw grad, co dzień uderza w nas
3. Uspokój oddech, czujesz chłód, robi się chłodniej Opadasz z sił i już nie możesz się podnieść Pytasz kim jestem mam wiele imion Tanatos, Hades, Czarne Kasyno, Wieczny Babilon Mroczny Anioł, końca teorii, końca historii Wszystko marność memento mori Na szali los twój ostatni postój A teraz Hypnos opowie ci fraszkę do snu Czas spowiedzi kostucha na kartach Chcesz odpowiedzi jak w sprawie mistrza Polikarpa Nie kupisz mnie za skarby świata Żaden z twych bogów ani żaden diabeł czy szatan Życia kres wieczności ogniwo Oznacza mój widok tak czy siak zbieram swe żniwo Istnienie balans to jego część Dziś nazywana różnie od wieków znana jako śmierć
Ref. Znam świat prawd, który godzi w nas co dnia Kraj walk, gdzie zostałem sam Wciaż gnam, by z siebie wszystko dać Spraw grad, co dzień uderza w nasTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.