Stoją świątki frasobliwe Przy beskidzkich szlakach Deszcz je moczy, zimno szczypie Pora byle jaka, jaka
Patrzą w chmur latawce siwe Wypatrując nieba Żyją świątki frasobliwe Trzeba czy nie trzeba
Tylko jesień dookoła Tylko liści zamieć I jak bukiet, bukiet ścięty wczoraj Wrzosy w czerwień rozsypane
Tylko jesień dookoła Szron w zamarzniętej grudzie Milknie w dali lasów chorał Zanim go usłyszą ludzie
Czasem wiatr przechodzi drogą Czasem echo śpiewne Nie czekają na nikogo Świątki bezimienne, bezimienne
Patrzą w chmur latawce siwe Wypatrując nieba Żyją świątki frasobliwe Trzeba czy nie trzeba Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|