W/White KRST /Sól na ranach feat. ZdunO, Szyna, Sulin, Dj Seli
Zduno: Jestem po to na tym traku żebyś poznał mą naturę Skurwiel, wpadłem tu trochę zmienić klimat, zrobić burdel Znów coś rozkurwię, nie mam poczucia winy Jeden z nich które są początkiem końca, narodziny Głębokie cięcie tępym narzędziem, to boli Tyle ile ciętych żył, tyle kilogramów soli Tam wsypie powoli ty vipie krzycz głośno Nikt nie jest w stanie cię usłyszeć Mówią że to mój koniec a to nawet nie półmetek Kilka tysięcy liter mam nie kilka bletek Nawpierdalaj się tabletek bo puszczam to gówno w eter Konfrontacji twoje sprucie tu kończy jak stary sweter Manipulują fanami wielcy władcy marionetek Nawet jak pojadą gorzej to i tak pojadą lepiej Chyba wiesz o co tu biega, bez kitu Właśnie tak dałem do bitu bo to powiedział mi tytuł
Szyna: Znam smak porażki, pocałunek Wiktorii Smród potu od walki gdy buduję własny pomnik Mówili zdolny, tylko leń z natury Szkoda tylko że każdy słyszy te same bzdury Mam własny umysł tym zadaję innym ból Rozcinam rany myślami i na nie sypię sól Rośnie gól jak po użądleniu pszczoły Nie rozumiesz słów mordo to wracaj do szkoły Bo jesteś jak pasożyt szukający żywiciela Co pierdolnie skuchę cóż ej tu go nie ma Ja porzucam schemat, nie spętasz mnie niczym Każda afera dla mnie to te same krzyki Chrome wycisz bębny teraz zostaw sampel Niech chodzi sam jak ja kiedy prosiłem o wsparcie Teraz włącz bębny lecz kurwa sampel sto Niech napierdala ich po głowach jak jebany grom
White KRST: Wyrzuć wszystkie fotografie Spal to, zniszcz to, niech idzie w niepamięć Wypal mi ranę i pierdol że to boli Niech pierdolony skurwiel poczuje trochę soli Nie chce tych dłoni, zrobię tobie sznyty Twoje żyły krwawią tym czego nie lubią prawdziwi Chodź to się zdziwisz, zamknij pysk i bądź miły Jestem z tych co od zawsze na siebie liczyli Kminisz, nie podamy sobie łapy Kiedy ty otwierasz rany, sypiesz sól i się bawisz Taki chuj, takie czasy, w sumie ciul, że mamy rany Sypmy sól, rośnie gól, ja dalej zapisuje kartki Zdejmuje niuni majtki, Hejterzy są bezradni 93 dziwko nie będzie ponad nami Sól kilogramami zasypuje nasze rany I w sumie chuj z tym trzeba być twardym
Sulin: Siema wchodzę na głodzie, kiedy nadchodzę To twoja niunia mówi do ciebie dochodzę Boli cię ziomek to że co dzień przekraczam granice tłumu Nie chce wejść w twoje buty, bo nie noszę kurwa damskich butów Co do techniki to bragga bo składam na trakach od zaraz To dla was fala, a miałem podrabiać i wypierdalać Bo nadal muszę doganiać ich flow na długość peta I nie moja wina że mam start tam gdzie jest ich meta Świat to nic dla mnie, same pizdy i blizny Nawet gdybym wracał z Chin, byłbym szybciej tu niż ty Weź dalej mi ciśnij, pocisków jestem świadom A przejęty hejterami niczym kutas przed zdradą Jestem Sulin, ten od przypałów słuchasz Jak masowo opierdalam anonimów z facebook’a To wyższe loty i za grube fazy Podaj dalej niech się wkurwią Twoi kumple z gimbazyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.