idziesz śmiało, za tobą płomienie grom bije, wypala w ziemi ślad znów horyzont, szkarłatem się mieni wojna kultur - obrałeś ten szlak skrzydła twe ogniem nabrzmiałe los burzliwy podrywa wciąż wiatr pieść stalowa wzniesiona nad światem mogił milion, nadchodzi twój czas
pod ciosem świat w gruzy zamieniasz światło w ciemnosc - przemija jak sen trwoga, rozpacz - na stosach uśmiercasz gwiazdy bledną, tak kończy się dzień serca pełne czystej pogardy oczy płoną gdy widzisz już cel wstałeś z ognia by zniszczyć, by zgładzić prawem wojny naznaczyć ten dzień
Hail, biały diable - zabij już w piekielny dzwon Hail, synu śmierci - widzisz zmarłych, okrutne legiony Hail, biały diable - to z płomieni twoja twarz Hail, władco piekieł zabij już w piekielny dzwon
mym sumieniem jest jest ma nienawiść serce grozy zimniejsze niż stal ściskam pięść wznosząc sztandary dla nich podbić nawet cały świat werble już do walki nam biją rytmem śmierci by zniszczyć ten świat by w płomieniach pogrążyć wszechmiłość bez litości ukazać swą twarz
mym honorem jest wierność do końca nie odejdę, choć mało jest szans ciągle wierzę, bo czekam bez końca, ciągle żyję bo żyje ten kraj na nic słowa liberalnych tchórzy na nic jęki dekadenckich dusz wstałem z ognia by zniszczyć, by zgładzić wojna kultur, obrałem ten szlakTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.