Sny kreują rzeczywistość. Rozpiętą na krzyżu wolności. Zieleń czerwienieje, dając początek końcu. A ja wtapiam się w nicość, niemym ruchem odpychając przeznaczenie.
Tylko miłość przekracza czeluść zła i okrywa płaszczem cienie jutra. Pełznie do stóp Wszechmogącego, by uniósł swą rękę do góry, by nierealnych marzeń splot ulżył moim zmęczonym nogom.
Nie chcę, żywym opuszczać tego świata. Nie chcę, żywym opuszczać tego świata.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.