Niby wszystko miałam ułożone W życiu, tak jak w szafach, miałam ład A wystarczył zapalniczki płomień By na nowo mi oświetlić świat
Przecież jestem już zahartowana Jak, nie przymierzając, z lektur stal A tu nagle jak z nieba mi spadł Kłopot, co adres ma
Z dziewczynami różnie bywa Prawdy o nich nie zna nikt One same siebie chyba Zrozumiały chętnie by
Z dziewczynami bywa różnie Można myśleć tak i siak Lecz się okazuje później Że tak bardzo kogoś brak
Sama nie wiem, co się wtedy stało Gdy "dziękuję" powiedziałam ci A ty zapytałeś, gdzie mnie znaleźć Gdyby ogień znów potrzebny był
Rozśmieszyłeś mnie jak małe dziecko Dając mi wiązankę sztucznych róż I, od słowa do słowa, ten dzień W serce zapadł mi już
Z dziewczynami różnie bywa Prawdy o nich nie zna nikt One same siebie chyba Zrozumiały chętnie by
Z dziewczynami bywa różnie Można myśleć tak i siak Lecz się okazuje później Że tak bardzo kogoś brak
Lecz się okazuje później Że tak bardzo kogoś brak Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|