Nie śmiem w nie spojrzeć, bo w nich wstaje dzień nieznany… Twe oczy, studnie świtu, budzą lęk, duszy świtanie… Nie śmiem w nie spojrzeć, bo w nim płonie blask niezmierzony… Twe lico, krynica brzasku, kruszy złej nocy szpony! Wiedziony wołaniem z najgłębszych otchłani serca; szlakiem cichego bursztynu z dobrym słowem mędrca… Przez doliny nocy, znad odległych grani milczący wiatr znad światów granic… Poprzez góry ogniste, przez rzeki świetliste – by zaczerpnąć o świcie z krynicy przeczystej! Gnałem co tchu w młodzieńczej piersi, w konkurach podniebnych z posłańcem śmierci; gnałem przez sny by w błękitnych odmętach ujrzeć o brzasku twe jasne oczęta… Tam, gdzie miesiąc opłakuje świt… Śród turni, jezior i nocy; dwie dusze, powietrze i ogień zeszły się razem przeciwko zaklęciu mocy!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.