łeb roztrzaskała gałąź zbłądzona z wierzby wyrwana burzy żądaniem tam gdzie o brzasku tańczyły promienie pod powiekami krew się rozlała
patrzy się otchłań jak juchę swą zbieram w przestworza pluję zębów próchnami
kurewskie życie kipi szalenie w trawie zalegnę, nic już nie zmienię!
wtem się pode mną brzuch ziemi otwiera i wpadam w pustego globu otchłanie
i już nie będę na powierzchni żywota wiódł pomiędzy karłami lecz w brzuchu ziemi, do końca wszechświata żył będę z olbrzymamiTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.