a.. Pyk i Wdowa 2005.. Słuchaj. Wiesz co on mi powiedział, wiesz co on mi powiedział ?
Wiesz, chcę stopić serca lód Przełamać pierwszy lód Lubisz lód? Finlandię kup Po prostu go tam wrzuć I daj ponieść się emocjom Będę tam na piątą z mocą Gotowa na wszystko bądź mi odtąd Ślady minionego dnia zmyję z Ciebie gąbką Serce chłodu pozbawi ta kąpiel gorąca (Jasne) Ty dokazujesz, ja będę blisko pierdolca Jeśli dziś cię nie ymm .. umyję Wrzucasz mnie w ciuchach w pianę po szyję Już nie ostygniesz do rana, mała Wtedy się zmyję, bo tu zegar zasady ustala Pozwól twej głowie uczyć się twego ciała To pierwsza rada, znów nie uważasz dżaga
Nie dokazuj, niunia, nie dokazuj, Przecież nie jest znowu z ciebie taki cud. Nie od razu, ziomuś, nie od razu, Nie od razu stopisz serca mego lód. / x2
Kici, kici, buzi, buzi, Hola, czekaj, co jest?! Musisz się postarać, zanim się rozbiorę Zanim Ci pokażę, co potrafię językiem Muszę mieć tą pewność, że nie jesteś tym typem Bo znam takich już setki, a widziałam tysiące Nie rozgrzewają serca, ale chcą rozgrzać pościel Chcesz mnie? To proś mnie Jakieś wątpliwości? Lód, co najwyżej mogę wsypać ci do spodni Zapomnij o jakimś cin-cin wieczorem Chciałbyś wejść do mnie, ale ci nie pozwolę Nie dziś, może jutro, a może za tydzień Jak jest ci zbyt gorąco poczekamy na zimę Dam tyle na ile ciebie stać dla mnie Jak nie dasz mi szacunku, to cię puszczę kantem Wiesz, że cię pragnę Ale co będzie potem Nawet się nie przedstawiłam Ty już rozbierasz mnie wzrokiem
Nie dokazuj, niunia, nie dokazuj, Przecież nie jest znowu z ciebie taki cud. Nie od razu, ziomuś, nie od razu, Nie od razu stopisz serca mego lód. / x2
Możesz być siostrą zioma Możesz być jego matką Możesz być mi znajomą Albo sąsiadką To nieistotne Bo za stokrotkę Albo za różę Zatańczysz dla mnie go-go na rurze Tak wróżę, bo mamy burzę Ty przemoczona, zdejmuj to szybciej, wejdź, nie stój na schodach Jak zima stulecia, trzeci dzień ostre mrozy Ja trzeci dzień z rzędu przełamuję lody Ty opór stawiasz Jak stawiał Sadam Nie graj z ogniem, to druga rada, kumana baza? Nie wymiękam, to pewka, to bedka lód przełamać Lód trudniej rozpuścić, płoń w rumieńcach, mała
Nie dokazuj, niunia, nie dokazuj, Przecież nie jest znowu z ciebie taki cud. Nie od razu, ziomuś, nie od razu, Nie od razu stopisz serca mego lód. / x2
Nadchodzę, nogi za głowę Jak kulki w łapie Możesz być nawet jak Roco, Ale dziś śpisz na kanapie Działasz, wbrew sobie słonko Raczej myślisz inaczej, A robisz inaczej Heh, ej skąd wiesz, co myślę? Z oczu moich czytasz Niemożliwe, bo twoje Przylepiły się do tyłka Do szuflady ten stereotyp, patrz na to z innej strony: Tyłek nierówny tyłkowi, pomyśl! Ok, dobra, ale jaką mam mieć pewność, powiedz Że jutro inny tyłek nie zawróci ci w głowie? Dupa nierówna dupie Mówią: nie ufaj suce Ty masz to czego im brak, ten tupet Leży Ci bukiet Argumenty są głupie, nie masz szans i basta Pewnie mówisz to każdej ale ja nie jestem każda Fakt, czasem się trafi pani niełatwa Uszczypnij mnie, ziomuś, sen to, czy bajka? Ja cię mogę uszczypnąć Ale podejdź trochę bliżej Zapomnij o kanapie Czekam pod prysznicem
-Halo? No cześć. Yy, wiesz co nie mogę w tej chwili rozmawiać. Zadzwoń za jakie? 15-20 minut. No, no to pa.
-Kto dzwonił, kotku? -Y, to nieważne.y.. Moja żona.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.