To my młodzi ludzie wychowani w świecie nienawiści Który opisują ulicy artyści Otoczeni blokami, wieżowcami pełnymi ludzi Jak wszędzie podziały - średni, biedni, bogaci Ale wszyscy razem, wszystkie trzy klasy Tak wszystkie trzy klasy w jeden mur wbite To my młodzi ludzie dorastający w świecie wojny Gdzie o pieniądze bitwa, wciąż gonitwa, modlitwa Co druga mina wściekła jakby prosto z piekła Konkurencja, firmy biją się nawzajem
Każdy swoje reklamuje, jak najlepiej reprezentuje Reklama pokazuje nam, ludźmi manipuluje Robi z mózgu pranie, dowód w czym najlepsze pranie Vizir, Persil, Omo co wybrać nie wiadomo Ponoć wszystko najlepsze, tak pięknie wychwalane A jednej chuj warte, bo od drugiego zdarte Tylko inne pudełko, nazwa i parę groszy tańsze Billboardy to następna pierdolona chała Głupota nie mała, idę ulicą Idę se ulicą i co moje oczy widzą? Na plakacie paka paru znajomych i paczka Trzydziestek Spike'ów wrzuć na luz jeszcze dopis No kurwa mać nie mogę, pojebało się w bani Czy wy robicie to na trzeźwo czy jesteście naćpani Reklamujecie szlugi, włączacie w to młodych ludzi Z dopiskiem wrzuć na luz, a na samym dole P.T.P.R.I.C.S, czy to jest normalne, na pewno nie Ale żyjemy w świecie przepełnionym nienawiścią Oszustwem, agresją, taki świat nas wychowuje I tak je opisuje, to cicha, cicha wojna Która większą buduje, anioł ginie Diabeł się wciąż produkuje I jeszcze w gorszym świecie niestety będzie żyło Przyszłe pokolenie, będą naśladować poprzedników czyli nas Przykładu nie damy im lepszego, bo nie mamy Bo nie mamy, kurwa, bo nie mamy...
[x2] Jacy świat tacy ludzie, jacy ludzie taki świat Wątpię, że będzie lepiej, przyszłość nie wróży kolorowo Ja to wszystko czarno widzę, choć nie jestem jasnowidzem Ale życia dobrym widzem, życia dobrym widzem
Na cichą wojnę skazani, w takim świecie wychowani Pełnym nienawiści, obłudy i kłamstwa Chamstwa, jebaństwa, kurestwa i draństwa Smutne to, ale prawdziwe jak ja Ulica mówi, teraz ulica gra Hary nie optymista, świata wad długa lista W mych oczach mglista przyszłość, nie zajebista W takim świecie wychowany, gdzie co drugi egoista Jebany rasista, człowiek dla człowieka wrogiem Teraz mamona jest bogiem, a człowiek jej niewolnikiem Coraz gorzej się dzieje, wiatr coraz mocniej wieje Smok ogniem zieje, diabeł się śmieje Wystarczy wyjść na ulicę i stracić nadzieję Na poprawę świat lepszy, bo z dnia na dzień się pieprzy Małolaty kradną dla szpanu albo z biedy Za ten zarobek szybki kupują używki Na dyskotekach wyrywki, czyli nieletnie dziwki Szukające dobrej zabawy, zabawy dobrej Ale nie na parkiecie tylko w toalecie Wystarczy trochę sianka i już gra ci na flecie Narkomania się rozrasta, opanowała wszystkie miasta Włączam TV, jakiś chuj kurwi mi Wiem, że jest źle, ale wkrótce będzie si No ale powiedzcie teraz mi, powiedzcie teraz mi Czy tak kropka nad i będzie do końca mych dni
Chcę dożyć, zobaczyć świat marzeń moich I na pewno twoich, ale w to wątpię I dalej sobie trąbię chyba szóste piwo Ale to nie wchodzi w grę, bo i tak patrzę na świat krzywo Ale idę, idę żywo w tej cichej wojnie Do przodu spokojnie, choć konsekwencje ponoszę O to życia nie proszę, tak samo jak o grosze Samo mi to daje, to wypłata za moje błędy Których bym nie popełniał, może jak świat byłby inny Ale jest jaki jest, staram się żyć nie pod niego Ale ma jakiś wpływ na mnie jak na każdego Świat schodzi na psy, widać to wyraźnie I tak je opisuję, mówię o tym odważnie Dorastamy w świecie chaosu, wojny głosu On nas wychowuje i gdzieś tam w środku Od wewnątrz nas psuje, demoralizuje Już nic nas nie szokuje, bo przyzwyczajeni Już do świata takiego i pogodzeni z tym Że nie będzie innego, nie będzie lepszego Więc bądź tego pewien, że diametralnej zmiany Na plus nie zobaczysz i ty mi nie wytłumaczysz Na pewno nie przekonasz, że świat będzie lepszy Dopóki nie zobaczę go, dopóki nie zobaczę Dopóki nie zobaczę go, kurwa Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.