Na brudnej słomie główkę złóż Oczka zmruż, rączki złóż Moje dziecko bidne śpi I o czarnym chlebie śni
Nie mamy chleba, choć na niego pracujemy Nie mamy chleba, jak tu żyć? Jaśnie pan pije, a jaśnie pani śpiwa A nasze dziecko ni ma co żryć Biją dzwony smutne tony Chyba nas, syneczku, wyzwoli śmierć
Panowie bez litości są Bidnych ludzi gnębić chcą Pracuj na nich dzień i noc To nasz robociarski los
Nie mamy chleba, choć na niego pracujemy Nie mamy chleba, jak tu żyć? Jaśnie pan pije, a jaśnie pani śpiwa A nasze dziecko ni ma co żryć Biją dzwony smutne tony Chyba nas, syneczku, wyzwoli śmierć
Ach, podnieś rękę, dziecko me Do cyrkułu wezmą cię I jak pragniesz wolnym być Na katordze będziesz gnić
Nie mamy chleba, choć na niego pracujemy Nie mamy chleba, jak tu żyć? Jaśnie pan pije, a jaśnie pani śpiwa A nasze dziecko ni ma co żryć Biją dzwony smutne tony Chyba nas, syneczku, wyzwoli śmierć Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|