Byłeś ty kiedy młody? Nie, bracie, miałeś tylko mniej lat i byłeś tak samo zmęczony, tak samo wyschnięty na gnat, głuchy od maszyn hałasu i na nic nie mający czasu: ani na przyjaźń z drugimi chłopakami, ani na miłość z uczciwą dziewczyną. Ty jużeś, bracie, dawno zginął. Kaput! Ciebie już ni ma.
Słuchajcie, kiedy mówię…
To mój przyjaciel, mów mu "ty". Poczekaj. Zginiecie jak te rude wszy, Bez waszą ślamazarską cnotę. …Ja dla was mam robotę.
Robotę? Tak i gadaj, brachu! U kogo? Gdzie? Co za robota? No… nie z waszego fachu… Ale się o to nie kłopotaj
Będziecie z nami trzymać sitwę, To pójdzie wszystko jak z płatka. …Przez ryzyka. Jest taka jedna gratka…
Ty nosa tu nie wtykaj. Widzicie go! Za wydrą łazi, a pcha się do towarzystwa!
A coście to są? Kasiarze? Hołota! Ty, znam cię, jezdeś potokarz. Tamto – pajęczarze. Co tam o to… Co tam… Grunt forsa…
Ano, z takiej roboty może być niezgorsza. …No to się decydować szybko! …Ja lecę. …Najlepiej postawić świecę. … i na lipko?
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|