Hymn do ulicy
Czarno-biała dzielnica Tak się zaczyna ten numer O tym co chcielibyście usłyszeć Co gładko pompuje dumę
Zła, śmierdząca ulica A tyle o niej jest hymnów Co grzmią, gdy miejską przerywa ciszę Stuk kufli, szklanek i gwintów
Nigdy Nigdy nie porzucę Ciebie Zawsze Będziesz moim domem Już do końca będę jadł twą gorzką ziemię I przyjaźnił się z asfaltem i betonem
Dobrze znana ulica Co jak matka czasem tuli I jak ojciec czasem przypierdoli Aż krew kwitnie na koszuli
Bulwar, zaułek, przecznica Miejsca, gdzie trafiam po śladach Teraz ulicy mojej niedoli Śpiewam na spiętych pośladach
Nigdy Nie porzucę cię, ulico Zawsze Będziesz moim domem Chociaż mieszkam tak naprawdę w kamienicy Z żaluzjami, kotem, psem i domofonem Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|