Godzina się zniża, dotyka mi czoła metalem swych czystych brzmień i drżą moje zmysły. I czuję: podołam - i chwytam plastyczny dzień.
Nic jeszcze nie zaszło, aż wzrok się przekona, ruch wszelki wstrzymany nagle. Spojrzenia dojrzały i jak narzeczona jest rzecz, gdy jej się zapragnie.
I nic mi za małe i wielbię je śpiewem, w tle złotym malować je muszę, i trzymam wysoko, i komu dziś, nie wiem, uwalnia z więzów duszę.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.