Zimowe nieprzypadkiem spotkanie, Pod płaszczem ulicznych cieni. Jak w tej bieli, Ukoić myśli zamęt?
Zimowy nieprzypadkiem na niebie, Gwieździstym szalony taniec. Spójrz, jak w tangu, Z Księżycem pląsa Anioł.
Bo kiedy zbliżasz się tu, Namiętność spala mą krew. Twój każdy dotyk jest wart, Najsłodszych męk.
Chodź dotknij żaru mych ust, Niech świat zapłonie. Pieszczotą mą, Rozpalę Cię.
(c) wyk.: Waldemar Wiśniewski Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |