My mamy na to alibi, niech tych ludzi nie dziwi, Że w tym co robimy jesteśmy prawdziwi. A kto jest bez winy niech ten kamień rzuci, Wiesz tyle jest prawd ile jest też ludzi. Życie znów pozbawia złudzeń, ludzie nie mają zahamowań, by brać to co cudze. Brat oczernia brata by samemu uciec, I nie ważne jaki powód, mając takich przyjaciół nie potrzebujesz wrogów. Więcej serca dla obcych niż dla bliskich, Nie chcę, żeby tak było niech nawet się nie przyśni. Mając kodeks mówie ja to nie wszyscy. To Moje, to Twoje, ja za swoje odpowiedzialność biorę, Co chore, zostawiłem w porę. Dziś nie mam skrupułów, prawdy się nie boję Wychodzę z tłumu, dbam o swoją dolę. Początek tam gdzie koniec, koniec to, to co nieuniknione, Dobro, zło, zapisane w życie moje. Ja to ja, wiem po której stanąć stronie, Honor mam w bagnie nie utonę.
Nie masz odwagi patrzeć prosto w oczy gdy mówisz do mnie, fałsz spływa ze łzami z pod twoich zakłamanych powiek, Uciekasz wzrokiem czuję, że się boisz. Prawda wychodzi na jaw, kłamstwo ma krótkie nogi. Znasz...wiele odcieni szarości, tym się różnimy, Ja widzę świat w czerni i bieli - skutki i przyczyny. Dobro i zło, wiem co jest co, potrafię to odróżniać, W Twoim sercu obłuda, nic nie wiesz o uczuciach. Szukasz współczucia, we mnie go nie znajdziesz, Nie chcę już słuchać jak tłumaczysz się kolejnym kłamstwem. Ja idę dalej, dla mnie ten rozdział jest zamknięty, I zapamiętaj, każdy płaci za swe błędy. Przechodzę obojętny, obok sieci intrygi, Tu Twoją zbrodnią jest Moje alibi. Ty możesz nienawidzić mnie za to kim jestem, Zamiast kochać kogoś, kim nigdy nie będę.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.