kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant siedzę tu jak siedzę tu jak kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant siedzę tu jak siedzę tu jak kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant siedzę tu jak siedzę tu jak kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant
wstałem rano, napisałem se tekścik o 10 rano bakałem podtekścik po 11 nagrałem ten tekścik gdyby nie to to pewnie bym skreślił gdyby nie ty to pewnie bym pieprzył modelki koncerty dają złudzenie że jesteś największy i jebać najlepszych podbijały same, nie jestem natrętny patrzyłem na kumpli i wiem jak się łatwo zapętlić kiedyś paliliśmy razem a dzisiaj nei mogę oderwać od kreski nie wiem kto będzie następny czekam kto będzie następny kiedyś ich miałem zastępy aż do momentu aż inny lot stał się dla nich ważniejszy to bez znaczenia wiec może zakręcisz może zapalimy za tych którzy za wcześnie odeszli chcę się na chwile uwolnić od presji
kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant siedzę tu jak siedzę tu jak kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant siedzę tu jak siedzę tu jak kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant siedzę tu jak siedzę tu jak kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant
dalej mam klucze do miasta wypalam dusze w kompaktach wytłaczam dusze na woskach ty wciąż się tłuczesz po klatkach raczej nie wrócę do afgan znowu na swoich dotacjach skończę ten rok i najebie się za to w sztok może jak wrócę do miasta może jak wrócę do trybu codzienność czuje ciśnienie i wiem ze ucieczki ich ze mnie nie zdejmą ale chętnie zobaczę plaże w Palermo
nim skończę te kawę i wstawię kolejną i utonę w mroku patrzę na powoli gasnące niebo nade mną letnie powietrze na zewnątrz zostań tu jeszcze na jedną czekam na chmury bo na pewno razem ze zmierzchem nadejdą giniemy w walce o niezależność ale może pokonasz ją ze mną i może pokochasz ją ze mną może od słowa do słowa, to ona pozwoli ci kochać codzienność
nigdy nie wiesz jak jest miłość na siłę nie wjebiesz do serc nie dziwne ze nie możesz złapać oddechu skoro stale biegniesz po dnie rozumiem jak wiele to stres sam znowu tracę nadzieje na sen dlatego palę i parze, palę i parze, i czekam aż wejdzie mi w krew
kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant siedzę tu jak siedzę tu jak kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant siedzę tu jak siedzę tu jak kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant siedzę tu jak siedzę tu jak kawa i kolejny blant kawa i kolejny blant kawa i kolejny blantTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.