Leżałem na oddziale ratunkowym po czołówce z ciężarówką Parę godzin po tym jak psy zawinęły w czarne płótno na moich oczach kolegę i dziś przy mnie nie ma już go Pamiętam jak z całych sił krzyczałem "jebać jutro" Nie umiem sobie wyobrazić jak mógłbym nie spojrzeć W Twoje oczy ani razu w nich już się nie odbić Życie to tysiące złych chwil, niewiele dobrych Te najważniejsze ze wszystkich dzieją się bez widowni Znasz każdą moją wadę i zły nawyk, mam niejedną na honorze skazę nie próbujesz ich wywabić Kochasz mnie takiego jakim jestem To znaczy więcej od tego co osiągnąłem z mikrofonem w ręce Więcej niż oddanie fanów, tak między nami muzyka nigdy nie sprawiała że czułem się kochany Więc jeżeli kiedyś uznasz że jednak wolisz mnie nie znać i przypadkiem bym nie zdążył chciałem tylko się pożegnać
[Zwrotka 2] Akceptuję każdą Twoją decyzję nawet jeśli się nie zgadzam z nią Wiesz że w głębi serca chcę tylko żebyś znalazła dom przy mnie Mimo że mój ojciec nie odnalazł go nigdzie To co nieustannie się oddala wciąż przyjdzie w odpowiednim momencie Wierzę w to intensywnie choć wiem że drogi życia bywają kręte Nie raz Twoje słowa mi łamią serce Chciałbym nie wracać cierpienia Ci bo sam też nie chcę cierpieć Wiem jak wiele wart jest prawdziwy przyjaciel teraz kiedy niemal każdy dzień karmi Cię fałszem I teraz kiedy niemal z każdym dniem tracisz nieznacznie równowagę między tym gdzie leży sens prawdy a kłamstwem Więc jeśli nie zdążę być nim i stanę się taki jak wszyscy, obłudny w chuj i nieautentyczny Jeżeli zdarzy mi się bój o wspólne jutro przegrać Nie zajmę wiele czasu Ci, chcę tylko się pożegnać
[Zwrotka 3] Pomyśl, gdybym z tego szpitala nigdy nie wyszedł W sumie nie wyszedłem nigdy nie spojrzałem na życie z tą samą wiarą co wcześniej Wiesz to najlepiej, rozumiesz nic już nie wygląda tak samo jak przedtem Teraz tu leżysz obok, śpisz i żadne słowo mi nie przechodzi przez gardło bo każę Ci tą drogą iść Potykać się o moje błędy, o to kim byłem i jak zachowywałem się wobec najbliższych i pewnych mi Może przyjdzie czas, kiedy będziesz musiała mierzyć się ze swoim wstydem tak samo jak teraz ja I może wtedy pomyślisz o moich słowach, o tym co mówiłem zanim Cię zdążyłem rozczarować I kiedy w końcu życie zepchnie Cię w samotność, zaburzając pewność siebie zbyt gwałtownie i zbyt ostro Pamiętaj, żyjemy żeby swoje role przegrać Więc gdybym zapomniał słów chciałem tylko się pożegnaćTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.