Idę powoli, zmrok już się zbliża Patrzę, a z boku ciało się zwija Z wolna podchodzę, dotykam człowieka Twarz on podnosi, powieki zamyka Patrzę na oczy, oczy są mętne Nie wiem, co zrobić, przejść obojętnie? Próbuję podnieść, nogi ugina Jest całkiem blady, śmierć przypomina Świeci latarnia, pies w dali wyje Człowiek bez ruchu, może nie żyje Dzwonię po pomoc, nikt nie odbiera Narkoman obok chyba umiera Mija minuta, jedna i druga Obok też płynie śmierdząca struga Ja z żalem patrzę na jego ręce On z całej siły zaciska pięści
Był bardzo młody, lat kilkanaście Koszmar po prostu, widok to straszny Serce stanęło, już po chłopaku Koka zabija, plon zbiera taki
Idę powoli, zmrok już się zbliża Patrzę, a z boku ciało się zwija Z wolna podchodzę, dotykam człowieka Twarz on podnosi, powieki zamyka Patrzę na oczy, oczy są mętne Nie wiem, co zrobić, przejść obojętnie? Próbuję podnieść, nogi ugina Jest całkiem blady, śmierć przypomina Świeci latarnia, pies w dali wyje Człowiek bez ruchu, może nie żyje Dzwonię po pomoc, nikt nie odbiera Narkoman obok chyba umiera Mija minuta, jedna i druga Obok też płynie śmierdząca struga Ja z żalem patrzę na jego ręce On z całej siły zaciska pięści
Był bardzo młody, lat kilkanaście Koszmar po prostu, widok to straszny Serce stanęło, już po chłopaku Koka zabija, plon zbiera taki (2 x)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.