Ta maska stoika, to pokorne oblicze Naparza się z tym drugim, co nie liczy się z niczym Ta powłoka tego, co dobrze się ma Walczy z tym, co w środku tak rzęzi i łka
Te oczka cymbała, te miny głupawe A w środku wulkan, a w środku kipi lawa I te tak zupełnie odmienne byty Żyją ze sobą, są ze sobą zżyte
Niby lepiej byłoby jednym głosem mówić Bo najpierw się wkurzam, a potem się gubię Lecz po to są dźwięki, po to są te rymy Żebym z tym się pogodził, jakoś wytrzymał
Refren x2 I pogodnie się staram, a wychodzi ponuro I nie próbuj zgadnąć, który jest którym I sam już nawet nie wiem, to nie trzyma się kupy Czy jest aż tak dobrze, czy raczej nieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.