Tyle straconych chwil Odeszło wraz z pierwszą burzą... Czy kolejne myśli Pochłonie bezrozumny świat? Czy następny trud będzie czegoś wart? Przeklęty Anubis - szakal Znów szczerzy kły
I zatopił już pysk W słodkim korpusie Wyczerpanej duszy Odrywa ochłap po ochłapie, Spija gorzką krew Dalej nie dał rady jeść I umarł szczęśliwy z przejedzenia, Nie dał rady jeść Pozostawił smród, zgniliznę, Spaczoną cześć Dalej nie dał rady jeść Pozostawił smród, zgniliznę, Spaczoną cześć
Wewnątrz mnie Pozostały tylko czerwie Ich drobne ciała Nieustannie wijąc się Rodzą Perłę, Rodzą Perłę
Insektów stos, Próżny ból, Naradza się Nowy król Tego ciała
Opętał mnie sztorm Nieskończonych przemian, Stado wron goni orła lot, Wszelkie istnienie Zostało zaklęte W czar tajemniczych piór, Którymi los Chłoszcze karty Przeznaczenia, Opętał mnie sztorm Nieskończonych przemian, Stado wron goni orła lot, Goni orła lot
I padł pożeracz Wraz ze swoim jadłem W zaciśniętych szczękach Jedno zjada drugie, Drugie kończy pierwsze, Obydwaj Zostają złączeni W jednolity łańcuch Nieskończoności, W jeden wielki akt Cykliczności... ...gdzie się podział tamten wielki sen? Tyle chwil minęło wraz z pierwszą burzą, I na co przyszło żyć?
Czy kolejny trud będzie czegoś wart? Czy następne myśli pochłonie bezrozumny świat? Zostałem opętany przez sztorm przemian Stado wron goni orła lot, Czerwie rodzą perłę, Światło-cierń przebija pustki kwiat Zostałem opętany przez sztorm przemian... Ciemność! Ciemność! Zimno, chłód!
Iskra woła mnie do siebie... Woła... Z głębin mrocznej dali... Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|