[Zwrotka 1: Dizkret] Oh, u mnie solidny standard jak MIDI Kolejny dzień, swą wizję przekładam na 3D Od A do B, a nie tak jak labirynt (aha) Przypomnij mi, że mam nagrać adliby (woo) Czekam na słońce, wystarczy mała dawka (aha) Bo tu Polska, nikt tu nie gada w patois (wagwan?) Widzę duży przelew, choć zamawiam flat white (mmm) Pozdro, jeśli czekasz na Pana Kanapka (PDW) Powszedni chleb teraz, to raczej chałka (co?) Jak wbijam na blok teraz, to raczej Bauhaus 7 figur i nie mówię o kształtach Dzień mija jak hype na Clubhouse V, jak tam?
[Zwrotka 2: VNM] 2-0-2-1 V znowu living that good life Mało wrzucam postów, w studiu iskrzy ten mój mic Nie masz alsów, ale wpadają kwity jest w chuj najs W dzień konsola, książka i Netflixy na good night Mój menager pompuje karabiny wciąż ultra W jego towarzystwie nie mów brzydko o mnie Bo dostaniesz placka na japę jakbyśmy robili tu food fight Chyba we cool, aight? (aight) Alko nie leci tu ciurkiеm, łażę po parku solo, śledzę wiewiórkę Wspominając jak o tej porzе w korpo ślęczę za biurkiem Pięknie i tylko czekam, aż coś się znowu zjebie (ta) Tyle ode mnie, schafter a co u Ciebie?
[Zwrotka 3: schafter] Wiesz stary, u mnie różnie bywa (woo eh) Trochę gniotą Jupitery i czerwony dywan (woo eh) To restauracje nie catering będzie dobrze chyba (cool eh) Cóż, mogę mogę mogę tylko gdybać (fuck it) Wchodzę na tracki jak hosomaki na kubki (na kubki) Od zawsze byłem taki, zawsze mówili mi cool kid Wysyłam zipy, rary, paki gigabajtów stówki i Nie sądziłem, że to może kogoś wkurwić Jebać studia, chce do studia Moja głowa to studnia bez dna Odpalam winyl swój i słyszę znów trzask zwycięstwa Więc przestań i ciesz się chwilą Nie wiem, Liroy, a co u Ciebie?
[Zwrotka 4: Liroy] U mnie si Na liczniku pięć dyszek i Płonie dusza, a w płucach Kalifornia Każdy już dawno w chacie śpi A ja na micu robię to samo co od lat Ta, życie biegnie, ja z nim razem maraton Wszystko kiedyś się skończy When it's gone, it's gone Rapy, sejmy, immunitet Jebać to Kiedy jestem tu z nią mam wszystko to co inni chcą Choć nie wiedzą po co im to, to i tak w to brną Ja się nie znam robię tutaj tylko hip-hop Zwiedzam kluby z moją kliką, nie ufam cipkom I popijam przypalając weed z nią Sen nad Wisłą, sen na jawie Robię pojebany hajs na legalnej trawie Hashtag grabie nie mam czasu Lecę teraz do swoich dzieci A tak poza tym to Zajebiście leci (flex, flex, flex, flex)
A co u Ciebie?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.