Dam ci porady to może dogonisz 24/7 jest ogień przy skroni Zdrowie oddamy, by być na plus a dalej nie wiem, czy warta jest korzyść Yeah, yeah, yeah Yeah, okej Gmeniu, okej Yeah, yeah, yeah
Dam ci porady to może dogonisz 24/7 jest ogień przy skroni Zdrowie oddamy, by być na plus a dalej nie wiem, czy warta jest korzyść Zdzira nawija, żebym się otworzył — ich zostawiła, bo to amatorzy W sumie ta zdzira to kolejna rzecz, którą na później muszę odłożyć Zdzira nawija, że nie miałeś siana jak wziąłeś ją w obrót obiecałeś ogień Słyszałem, że rzucasz słowa na luft i ponoć przez to zostałeś na lodzie Zdzira nawija, że nie chcę na mrozie stać, że może wbije, że może pomogę Chyba widziała mnie na monitorze, chyba poczuła, że nie może odejść
Chyba poczułeś, że będzie flop no to poszedłeś na aferkę Jebać, daj mi powód cię rozpykam jak na plejce Serce tyle lat kołata już może jebnie Wiem, że czekasz, aż to nareszcie nadejdzie Chcieli dostać gracza to im dałem kwintesencje Nie na rękę, jest to, że to gra u nich na mieście Dała szczęście przez chwilę, może wbiłbym do niej częściej Patrzy w oczy, ale widzi w nich wyłącznie pensje W ogień za brata, ty ściero za ogień to pewnie byś swojego brata pociachał Tał nie wypłata dwa tały to reszta, a dopiero od dyszki możemy gadać Możemy gadać, możemy ruchać się zdziro, lecz nie próbuj zmieniać, nie próbuj nawracać Jesteś już blisko nie próbuj zawracać — Łukasz cierpiałeś dla tego lata
Dam ci porady to może dogonisz 24/7 jest ogień przy skroni Zdrowie oddamy, by być na plus a dalej nie wiem, czy warta jest korzyść Zdzira nawija, żebym się otworzył — ich zostawiła, bo to amatorzy W sumie ta zdzira to kolejna rzecz, którą na później muszę odłożyć Zdzira nawija, że nie miałeś siana jak wziąłeś ją w obrót obiecałeś ogień Słyszałem, że rzucasz słowa na luft i ponoć przez to zostałeś na lodzie Zdzira nawija, że nie chcę na mrozie stać, że może wbije, że może pomogę Chyba widziała mnie na monitorze, chyba poczuła, że nie może odejść (nie może odejść)
Znasz to wewnątrz, ucisk — znasz to jak we wewnątrz kłóci się coś, cały czas Nie wiesz, jak bardzo kusi, nie wiesz, jak z twarzą wrócić Jak choć trochę znasz, uczucie grzechów w duszy Zabrał myśli napływ monet, zabierz mnie od tego, zanim myśli mnie wyniszczą Zdziro jestem pewien, że tylko grasz rolę Nie pierwszy raz w życiu oceniono mnie za nisko To nie jest love song, chyba zgłupiałeś do chuja — nie robię tracków dla dziwek Chyba zgłupiałem od siana, wypadło mi z głowy jak bardzo cię obok nie widzę Po jajach cię liże otoczenie, spłukasz się — patrz ilu idzie Dam ci poradę weź nie zapominaj - zawsze od was będę wyżej
Dam ci porady to może dogonisz 24/7 jest ogień przy skroni Zdrowie oddamy, by być na plus a dalej nie wiem, czy warta jest korzyść Zdzira nawija, żebym się otworzył — ich zostawiła, bo to amatorzy W sumie ta zdzira to kolejna rzecz, którą na później muszę odłożyć Zdzira nawija, że nie miałeś siana jak wziąłeś ją w obrót obiecałeś ogień Słyszałem, że rzucasz słowa na luft i ponoć przez to zostałeś na lodzie Zdzira nawija, że nie chcę na mrozie stać, że może wbije, że może pomogę Chyba widziała mnie na monitorze, chyba poczuła, że nie może odejść (nie może odejść)
Zdzira nawija, że nie miałeś siana jak wziąłeś ją w obrót obiecałeś ogień Słyszałem, że rzucasz słowa na luft i ponoć przez to zostałeś na lodzie Zdzira nawija, że nie chcę na mrozie stać, że może wbije, że może pomogę Chyba widziała mnie na monitorze, chyba poczuła, że nie może odejść.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.