To był bal na osiem sal i właśnie tam Całą noc przetańczył ze mną pewien pan. Chciał całować - powiedziałam: "Czemu nie? Jeśli tylko dla mnie zrobisz, czego chcę...:
Zaprzęgnij sanie, wypuść przodem sforę psów! Zaprzęgnij sanie sanną jak ze snów! Popędzaj konie w ośnieżony las! Zaprzęgnij sanie - jeszcze raz! Zaprzęgnij sanie, nic, że mroźny wiatr! Zaprzęgnij sanie, niech zobaczy świat Szalony kulig, co z kopyta rwie! Zaprzęgnij sanie, tego chcę!"
Pisał listy, w każdym liście dla mnie wiersz, Płatek róży i wyznanie, że mnie chce, Więc gdy spytał pewnej zimy o nasz ślub, Rzekłam: "Dobrze, ale wpierw coś dla mnie zrób:
Zaprzęgnij sanie, wypuść przodem sforę psów! Zaprzęgnij sanie sanną jak ze snów! Popędzaj konie w ośnieżony las! Zaprzęgnij sanie - jeszcze raz! Zaprzęgnij sanie, nic, że mroźny wiatr! Zaprzęgnij sanie, niech zobaczy świat Szalony kulig, co z kopyta rwie! Zaprzęgnij sanie, tego chcę!"
Sypał złoto i klejnoty do mych stóp, Nosił futra, żeby grzały w pierwszy mróz, Ale wiedział, że mu oddam wdzięk i czar, Kiedy strzeli dla mnie batem z kozła sań!
Zaprzęgnij sanie, wypuść przodem sforę psów! Zaprzęgnij sanie sanną jak ze snów! Popędzaj konie w ośnieżony las! Zaprzęgnij sanie - jeszcze raz! Zaprzęgnij sanie, nic, że mroźny wiatr! Zaprzęgnij sanie, niech zobaczy świat Szalony kulig, co z kopyta rwie! Zaprzęgnij sanie, tego chcę! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|