O szarej godzinie, na szarej ulicy, w kawiarni lub w kinie, gdzie śnią lunatycy, gdy tracisz nadzieję i patrzysz się z mostu, coś nagle się dzieje po prostu...
Uśmiechem miłość się zaczyna, promykiem złotym lśni spod rzęs. Bo gdy uśmiechnie się dziewczyna, przybiera wszystko inny sens. Dostrzegasz nagle kwiaty, pojmujesz wiatru szept i znowu, jak przed laty, wędrowałbyś, gdzieś szedł. Ruch każdy skrzydła ci przypina, smakuje każdy łyk i kęs. Uśmiechem miłość się zaczyna, promykiem złotym lśni spod rzęs.
Niejedna ci potem łza z oczu popłynie, nie wszystko jest złotem, szczególnie gdy minie, powrócą znów smutki i puste mieszkanie, lecz krótki refrenik zostanie...
Uśmiechem miłość się zaczyna, promykiem złotym lśni spod rzęs. Bo gdy uśmiechnie się dziewczyna, przybiera wszystko inny sens. Dostrzegasz nagle kwiaty, pojmujesz wiatru szept i znowu, jak przed laty, wędrowałbyś, gdzieś szedł. Ruch każdy skrzydła ci przypina, smakuje każdy łyk i kęs. Uśmiechem miłość się zaczyna, promykiem złotym lśni spod rzęs.
Dostrzegasz nagle kwiaty, pojmujesz wiatru szept i znowu, jak przed laty, wędrowałbyś, gdzieś szedł. Ruch każdy skrzydła ci przypina, smakuje każdy łyk i kęs. Uśmiechem miłość się zaczyna, promykiem złotym lśni spod rzęs.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.