Małe tygrysiątko budzi się Przeciera oczy piąstką, mówi: Ech Doprawdy, najwyższy czas By na śniadanko, hopla, wstać
Śliczny pan dozorca, wujcio nasz Przyniesie mięsko w porcjach, smaczne, aż Zamlaskasz na widok sam A przełykając, zamruczysz - mniam, mniam
Więc leż sobie w słonku Jak długi, futerko grzej I czesz po porządku Pasiastą tygrysią sierść
Małe tygrysiątko musi czymś Zasłużyć na swe kąski, musi być Czyściutkie jak pierwszy śnieg Aby zwierzątka nie czepiał nikt się A pan dyrektor pogłaskał po łbie
Więc leż sobie w słonku Jak długi, futerko grzej I czesz po porządku Pasiastą tygrysią sierść
Małe tygrysiątko musi czymś Zasłużyć na swe kąski, musi być Czyściutkie jak pierwszy śnieg Aby zwierzątka nie czepiał nikt się A pan dyrektor pogłaskał po łbieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.