Szedł w świat i na wiele dni z oczu znikał mi. Od lat obiecywał mi co dzień, że...
Od jutra wszystko już się zmieni i nie poznasz mnie, przy tobie będę, gdy jesienią wiatr niedobry dmie. Przy tobie będę jak cień noc i dzień, cichutko słuchał, chérie, serca drgań.
Za tobą będę chodził niby opiekuńczy duch, zarabiał będę i pracował za co najmniej dwóch. Po bułki pomknę jak chart szósta pięć, a ty, najmilsza ma, śpij, gdy masz chęć.
A latem na spacer, ja z tobą w świat pod rękę czule. Tu chmurka, tu górka, tam znów lasek, co nam właśnie w oko wpadł.
Od jutra wszystko już się zmieni i nie poznasz mnie, co choćby raz wymienisz, to natychmiast musisz mieć. Zapomnisz wszystko, co złe, wkrótce już, od jutra nie poznasz mnie, szczęście jest tuż-tuż.
Szeptał wiele pięknych słów, potem znikał znów. Dość już, teraz ja zaśpiewam mu tak...
Od jutra wszystko już się zmieni i nie poznasz mnie, daleko będę, gdy jesienią wiatr niedobry dmie. Daleko będę, a gdzie - tu czy tam? Szeroki jest przecież świat, wiesz to sam.
I może zerknie na mnie jakiś opiekuńczy duch, a ty podumaj sobie teraz za co najmniej dwóch. Po bułki pomknij jak ja szósta pięć, na każdy dzwonek do drzwi biegiem pędź.
Poczekasz, potęsknisz, nie ujrzysz mnie, spójrz prawdzie w oczy. I nie becz, bądź męski, może wrócę jeszcze kiedyś, może nie...
Od jutra wszystko już się zmieni - tak zapowiem mu. I tylko boję się, że on popatrzy na mnie znów, a oczy ma, że aż strach, czarne wprost, i pójdzie w świat, zanim ja znów zabiorę głos. (x2)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.