Człowiek w głowę się skrobie, sam już nie wie co robi Kiedy przyjdzie dzień taki jak dzisiaj Wszystkie martwe przedmioty mają coś do roboty Choćby człowiek cichutko gdzieś przysiadł
Co za dzień, z rąk wszystko mi leci, talerzyk już trzeci Co za dzień, w wisielczym humorku przepalam sześć korków Oj zmień się, mówią wszyscy, zmień A cóż ja poradzę gdy jakiś zły los od rana wodzi mnie za nos
Jak ćma pośród ścian tak obijam się dziś W głowie chaos a myśl goni myśl Zostać tu jeszcze czy iść
Co za dzień, wybiegam na miasto w ten dzień jedynasto Co za dzień, szoferzy gromadą jak dym na mnie jadą Tak jakby już nie było mnie I wpadam na Ciebie, och życie ma wdzięk To bardzo, bardzo miły dzień
Tak to bywa, widzicie, niespodzianki zna życie Człowiek uczy się, wiecznie się uczy Już nie będę narzekać, ale czekać och czekać Dnia o którym by można zanucić
Co za dzień, niech wszystko z rąk leci, talerzyk co trzeci W taki dzień niech pada śnieg z gradem i tak tam pojadę Nie zmieni się już nic o nic I choć mnie zapytasz to powiem Ci wprost, że moim losem jest Twój los
A czas tak się wlecze od rana jak żółw Za oknami gwar dzwonków i kół Jeszcze godzinka i pół Jak we śnie wybiegnę na miasto w ten dzień jedynasto Jak we śnie zobaczę z daleka, że jesteś, że czekasz I biegnę już uśmiechy dwa A oczy Twe pełne są blasku i lśnień, dziękuję z góry za ten dzieńTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.