Król Sobieski z husarzami Turków srodze nęka, w Wilanowie tęskni za nim śliczna Marysieńka.
„Na wiedeńskim krwawym błoniu wrogów jak szarańczy! Wróć, Jasieńku, dam ci w domu słodkich pomarańczy.
Hej, hej, gdzie mój pan?” — wiatr westchnienia goni… Nagle jakiś ruch u bram — to z królewskim listem goniec, nagle jakiś ruch u bram — to od króla goniec.
„Pani mojej i królowej ścielę się do nóżek. Chciałbym ptakiem być przy tobie, twoich fruktów użyć!
Przed husarią, pełen lęku, wróg umykał chyżo, obóz wszystek w naszym ręku, wracam więc z siurpryzą!”.
Hej, hej, skrzydeł szum, błyska w słońcu pancerz. Już powraca z wojny król, szykuj, Maryś, pomarańcze, już powraca z wojny król, szykuj pomarańcze.
Już przed królem dwór przyklęka, kornie głowy zniża. Biegnie witać Marysieńka: „No a gdzież siurpryza?”.
Król zaś bierze ją w ramiona, śmieje się jak z dziecka. „Chcesz siurpryzy? Oto ona: kaffa to turecka!.
Hej, hej, kaffy moc doda nam ochoty, sen uleci, cała noc w pomarańczach będzie złotych, sen uleci, cała noc w pomarańczach złotych”. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|