Zaczynasz dzień od makijażu, Punkowy bunt w Twoim wizażu, Dzielisz serce na dwie gry, Po równo ogień - lód, Twoje myśli krzyczą znów, Że życie to nie miód.
Ojciec już śpi w trupa zalany, Na klatce syf, zakładasz glany, Twych emocji wilczy głód, Do codzienności wstręt, Znalazł w drodze mały skrót, Ryczących gitar dźwięk.
Od kolorowych marzeń dziecka aż do dna, Twoje czarne życie wciąż Cię lekko pcha, Na sumieniu tylko wino albo hasz, I w rajstopach z przodu nową dziurę masz,
Roztańczona, Rozmarzona, Wyzwolona.
Kolejny dzień i nic nowego, Dźwigasz swój cień, kosmiczne ego, Twoich myśli święta moc, Nadaje czynom zwrot, Dobrze wiesz jak przetrwać noc, Twój drugi dom to squat.
Od romantycznych myśli dziecka aż do dna, Twoje czarne życie wciąż Cię lekko pcha, Na sumieniu trochę wódki czasem hasz, I w rajstopach jeszcze jedną dziurę masz.
Roztańczona, Rozmarzona, Wyzwolona.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.