Moje życie, moja droga Boso ale w ostrogach Dalej po stronie boga Do celu idę!
Na szczyty po wielu kłodach Świat zepsuty, ja ponad Dla spragnionych jak woda Z prądem nie płynę
Moje życie, moja droga Boso ale w ostrogach Dalej po stronie boga Do celu idę!
Na szczyty po wielu kłodach Świat zepsuty, ja ponad Dla spragnionych jak woda Z prądem nie płynę
Czego może chcieć od życia taki gość jak ja? Zdrowia dla siebie i bliskich, bo resztę zdobędę sam Gdzie co drugi złoty grall dziś widzi w zepsutym blasku Fejm, sława, hajs dragi, jesteś w potrzasku dzieciak
Ale mój plecak mówi mi: weź się nie zmieniaj Twoje słowa mają moc, bo masz wpływ na pokolenia młody Że wali trzodę połowa tej całej branży, To nie powód by zwątpić w misję, wracać na tarczy
Obrane cele, choć sukces rany nie goi Nie raz bardziej jak mnie cieszy coś, widzę jak wielu boli Każdy krok mój do przodu jak do ran szczypta soli Serce wyrywam, nagrywam nigdy wbrew własnej woli, ej
Bez paranoi powoli do celu kroczę Dawno zasadziłem ziarno, dziś widzę drzewa owoce Zarwane noce z pasji nie dla korzyści To dar dla nas nie mas zachłanny wyścig
Moje życie, moja droga Boso ale w ostrogach Dalej po stronie boga Do celu idę!
Na szczyty po wielu kłodach Świat zepsuty, ja ponad Dla spragnionych jak woda Z prądem nie płynę
Moje życie, moja droga Boso ale w ostrogach Dalej po stronie boga Do celu idę!
Na szczyty po wielu kłodach Świat zepsuty, ja ponad Dla spragnionych jak woda Z prądem nie płynę
Wiara w poczynania, to zobaczysz w głębi źrenic Ja nie pozwolę zaniechać, nie raz próbowali zmienić Staram się życie docenić mimo, że czasami bluźnię Zbaczam z toru, mój gen hardcore'u, demonie puść mnie
W blokach czeluście, to lista pokus długa Teraz stań im na przekór, to może się w końcu uda Suka do ciebie mruga, znowu .. cię oszuka Kuka na własne życzenie, od spodu do trumny pukasz
Nie wierzę w cuda, za to w siebie nie przestaję Myślisz, że to łatwa droga, to tylko ci się wydaje Jeśli sam cel obierzesz i będziesz do niego dążyć To temu co się pogubił na bani to będzie ciążyć
I jak kobieta w ciąży, będą wkurwieni chodzić Ale w przeciwieństwie do niej, nic się z tego nie urodzi Nic nie szkodzi, nie wychodzi, co gadają się nie liczy Sam byś czegoś nie chciał typie, po chuj komuś tego życzysz, co?
Moje życie, moja droga Boso ale w ostrogach Dalej po stronie boga Do celu idę!
Na szczyty po wielu kłodach Świat zepsuty, ja ponad Dla spragnionych jak woda Z prądem nie płynęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.