Wstaję do pionu i już nad umywalką Wyznaję sobie na głos rzecz banalną Setki milionów ludzi nosi maki A dziś być sobą to prawdziwy zaszczyt W odbiciu lustra znów ten sam Vienio Gówniarz, małolat, czy już dzisiaj senior To stara szkoła i masz tą pewność Jak gadasz ze mną, to jestem wewnątrz
Bo miny rzedną i tego nie czaję Gdy gadam z kimś, a on coś udaje Hyh, dziwne zwyczaje Ja z takimi się nie zadaję Wyznaję zasadę "zawsze na 100%" I to naturalnie przynosi owoce I nade wszystko cenię sobie szczerość Nieraz widziałem co robi z ludźmi pieniądz
Mam sto twarzy, a każda prawdziwa Kiedy chcę dowolnie wymiennie używam W tej trudnej dziedzinie więcej niż pro V-I-E-N-I-O
Ludziom potrzebny jest dosłownie moment A fejka pozera wyczują na kilometr A tłum sponiewiera, to kwestia chwili, więc W gruncie rzeczy nie ma co się silić, ej Czas rozdaje nowe zadania Raper, konkubent, gość od gotowania I to nie przesłaniami, iść swoimi śladami Robię to z pasją, wiesz, całymi latami
Teorię własną niezmiennie wyznaję I mam satysfakcję, że nikogo nie udaję I mam na siebie konkretną wizję Kompletną zgodność na swoje decyzje Twardo stoję na życiowym gruncie, ej Zbudowanym na powszechnym buncie, ej Mówię "nie" każdej bujdzie Z podniesionym czołem w kolejnej rundzie
Mam sto twarzy, a każda prawdziwa Kiedy chcę dowolnie wymiennie używam W tej trudnej dziedzinie więcej niż pro V-I-E-N-I-O V-I-E-N-I-O
Mam sto twarzy, a każda prawdziwa Kiedy chcę dowolnie wymiennie używam W tej trudnej dziedzinie więcej niż pro V-I-E-N-I-O V-I-E-N-I-O V-I-E-N-I-O V-I-E-N-I-OTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.