Vicu: Kiepskie dowody na to, że jestem bezsilny. Ty mi udowadniasz, jestem rapu uczniem pilnym. Wyrażam to co czuję, co mnie wciąż otacza, W ten, nie inny sposób do przeszłości nie wracam. Przeżyję swoje i wiadomo nie co każdy. Jedyne co możemy zrobić razem, to patrzeć w gwiazdy. Jak się świat zmienia, ja też mam na to wpływ. Jak każdy człowiek, który chce by świat znikł. Pozory mnie nie mylą, nawiązuję do tematów Na którym odpowiedzi nie ma i nic poza tym, Że mam swoją wyobraźnie, która daje wiarę, Na to by się nie poddać - wstać i iść dalej. Nie jestem gotowy na złe sytuacje czy wnioski, Jak każdy co daje wsparcie i gardzie troski. Wybrałem spokój, w rapie jest moja siła, W której się zanurzam to jest cudowna chwila.
Agu (ref.): Powiedz czemu widzę łzy? Powiedz gdzie podziałeś sny? Odejdź, albo powiedz mi, Kocham To znów ja i Ty.
Agu: Nie do powiedzenia są uczucia, które znamy. Mijamy się dziś z celem i nic nie ogarniamy, ponoć Czas miał leczyć rany gdy zostajesz sam, W ścianę uderzasz wersami, mijasz się z wartościami, Oczy wypełniasz łzami, głowe wypełniamy snami, Znów próbujemy coś wykrztusić, czujemy beksów, A ja idę z marzeniami, uśmiecham się do świata, Choć nie jest tego wart, bo już wiem jak boli strata. Nikt mi nie zarzuci, bez radości w żadnej sprawie, Radzę sobie gdy jest źle, a gdy mogę to się bawię. Dla bliskich dobre serce, dla wrogów Agu - szmata, Nie znasz mojej historii, nie oceniaj mego świata. Życie mnie nauczyło kochać i nienawidzić, Wolę kierować się miłością, a nie z niej wiecznie szydzić. Mama dobrze wychowała swoje oczko w głowie, A ten ostatni wers dedykuje mama Tobie.
Matt: Cel to plastik, chcą być top, dla mnie żadna rewelacja, Każda z nich chce popijać drogie whisky na swych wakacjach. Odbijam od nich, ja wciąż kroczę swoją ścieżką. Żadną rewelacją jest, że w tym życiu bywa ciężko. Żegnaj beztroskie życie, teraz zaczyna się praca. Nowością jest, że w tym kraju tutaj się to nie opłaca, Bo wracać do czego mam, mam czytaj marzenia. Są nie na miejscu i ludzie i kartki i ja to doceniam. Są ludzie i ich już nie ma, idą do piekła lub nieba. Dziś nie ma słońca nad miastem, jest prędzej wielka ulewa. Stop! Jak najdalej chcę od tego syfu być, Żadną rewelacją jest, że każdy chce godnie żyć. A Ty nie wstydź się chłopaku, ciuchów drugiej kategorii, Bo nie żadne ciuchy, a człowiek przechodzi do historii. Rozwiązałeś jeden problem, a przychodzą dwa kolejne. Żadną rewelacją jest, że największy syf jest w sejmie.
Agu (ref.): Powiedz czemu widzę łzy? Powiedz gdzie podziałeś sny? Odejdź, albo powiedz mi, Kocham To znów ja i Ty. x3Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.