Myśli już stadko, ja widzę tak to wiara jest kładką, de facto z realiów znam to Naprawdę wierzyć trzeba, obrać cel swój bez tego pusty jestem, to jest prymat mój Właśnie to daje mi siłę, jak perpetuum mobile ona mnie napędza w gorsze dni i chwile gdy dostaję mocno po uszach gdy piję tequile gdy cisza w eterze ja wciąż wierzę gdy na falach eteru, płyną płyną depesze ja stoję tam gdzie stałem wiarą zawsze się cieszę ona mnie nie opuszcza jest mi wierna zawsze na wspomnienia utrwalone gdzieś na zdjęciach patrzę w każdym kadrze widać ją wyraźnie, kolorowo daje tik barw codzienności, kolor na szarości wypełnia pojęcie sensu to jest proste więc muszę wierzyć, do celu mierzyć by trafić ej
ref. bo wierzyć w siebie muszę plecy prosto, czoła stawiać kolejnym dniom bo wierzyć w swoje muszę wierzyć w cel, jakiś sens w tym na pewno jest
wszystko ewoluuje, zmienia się i komplikuje chcesz odmieniać życie? życie cie ignoruje chcesz stawać na nogi ono znów prowokuje zwykle żałuje ten, który nie spróbuje zmienić czegoś gdy metoda nic nie skutkuje nie znajdzie ukojenia slaby, co sie szprycuje nie zazna spokoju motaż co lawiruje nadzieja - już się trochę lepiej czuje wita was gadki fabryka co się pojawia i znika ostatni dzwonek lub jak wolisz rejs Tytanic'a to rozwiązania dla tych co maja bzika wiara - taka znana praktyka dzień za dniem wam umyka, niemoc gęby zatyka statystyka - większość nie wie co to logika (ja wiem) wiara, nadzieja, miłość - lub Ernesta mistyka (mistyka)
fason trzymać wole, zawsze trzymać kontrole o własnych siłach przy stole whisky i cole pić lecząc moralnego kaca wciąż się uczę co dzień patrze w lustro, umysł z brudu płuczę pewnym krokiem, szukam, zdobywam kolejne klucze jak z mapa w labiryncie ludzkich spraw się włóczę mam swoje priorytety i zmierzam do mety nie jeden profesor kretyn prawdziwy werbalista choć książek nie nosze nigdy, w czarnych walizkach jednak wierze tez, ze ten czas to inwestycja w moich ambicjach, dobra pozycja nigdy nie bylem literatury amantem nie molem książkowym czy bibliotek okupantem ani geniuszem z wczepionym wiedzy implantem kolaborantem w lekcji, nie raczej konspirantem jak melancholik jestem jak alkoholik
ref. bo wierzyć w siebie muszę plecy prosto, czoła stawiać kolejnym dniom bo wierzyć w swoje muszę wierzyć w cel, jakiś sens w tym na pewno jest
(wia...wia..wia... wiara daje sile wia...wia...wia...wiara niesie nadzieje, niesie nadzieje bo wierzyć w sie..e..e..ebie muszę kiedy wiatr w oczy wieje ja...ja...ja wciąż wierze)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.