Tam za miastem kilka zniczy się przy drodze tli Na krzyżu kask powieszony ze śladami krwi Kiedy wszystko znika jak za dotknięciem różdżki A byli ponoć nierozłączni jak papużki Ona co dzień budzi się i robi śniadanie Zamyślona w beznadziei wciąga ubranie I nie jara jej żadne zajebiste Gucci Bo wie, że on do niej już nie wróci
Szybka jazda kończy się powolnym marszem Tu droga do trumny nazywa się asfaltem Twoja panna jest kłębkiem nerwów Bo ta zabawka nie wybacza błędów Słabi kierowcy życzą Ci utraty zębów Za to masz szacunek chłopaków z BMW By wysoko lecieć trzeba mieć odwagę Ze świadomością, że jak jebnie będzie przejebane
Oni Ci mówili: "Bracie, tak nie zapierdalaj" Bo durny kamień i to Ciebie poskłada Masz dla kogo żyć, więc zrób to dla nich Bo bez Ciebie ich życie będzie do bani Teraz wiem, że mieliśmy rację A miały to być mego życia wakacje Pochować przyjaciela - najgorszy scenariusz Tragedia pisana rysami na kasku
Ty wybrałeś życie na krawędzi Serce biło szybciej, dotyk śmierci Wszyscy czasem popełniamy błędy I życie tak rozpada się na części
Twoja matka od dnia Twojej śmierci Ze wspomnień o Tobie spisuje pamiętnik Ma go pod poduszką - to wszystko, co zostało I pyta gwiazd na niebie czemu ją to spotkało Wiem, że tego słuchasz i uważaj, brat Może tego lata lub za kilka lat Twoi rodzice mogą być na jej miejscu Pamiętaj o nich, gdy idziesz na odcięciu
Twoja trumna zatapia się w ziemii Wcześniej, później - wszyscy tam pójdziemy Pamiętaj o tym, póki masz dla kogo żyć Bez jednego z was już nie będzie nic To jak taniec śmierci, tylko na asfalcie Swoją własną krwią spisałeś biografię Zamiast zwolnić, pośpieszyłeś się do grobu Przyjedziemy tam po Ciebie - przekaż to Bogu
Ty wybrałeś życie na krawędzi Serce biło szybciej, dotyk śmierci Wszyscy czasem popełniamy błędy I życie tak rozpada się na części (x2)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.