Zapadła ciemność choć powieki jej wciąż były jasne Przesiąknięta próżnią, w której serce dawno martwe Błędne koło zmartwień co napędza jak agresor Agresywne to jest tak, jak zabija ludzi w miesiąc Zaburzony pryzmat skali odcieni szarości Zaburzona ona cyklofrenia codzienności Jeśli tylko chcesz, jeśli, jeśli tylko chcesz Powiem ci gdzie jest, powiem ci gdzie jest wiesz Serotonina w bliznach, szczęście to archaizm Escitalopram w krew, patrzę na ten syf z oddali I już bez skali, wewnątrz ból osiągnął zenit Mała Mi, (psychiczny wrak) wita was w krainie cieni
Czuję, że jestem więźniem własnej głowy i wiesz mi lub nie, ale nie wiem co robić Nie chcę już wszystkich tych chorych myśli, chcę smutku się wyzbyć i w szczęściu uściślić
Eutymia, dystymia, dysforia, depresja Amnezja, panika, złość, autoagresja I wszystko jest nie tak, choć silna kobieta Zatraca się w sobie ta emocji kaleka I nie chce tak mocno, więc krzyczy w chuj głośno Z niemocą jak siostrą, znów wdycha samotność Nigdy nie ma słońca, wiecznie tylko deszcz pada Życia krzyż próbuje nieść, ale od ciężaru siada Albo leży, chyba powinna już nie żyć, bo naiwnym jest wierzyć, że da radę to przeżyć.
Czuję, że jestem więźniem własnej głowy i wiesz mi lub nie, ale nie wiem co robić Nie chcę już wszystkich tych chorych myśli, chcę smutku się wyzbyć i w szczęściu uściślićTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.