Konam, krew płynie z otwartej rany Tu, między drzewami me życie zastyga Pluję krwią, w tym miejscu umrę Zostanę tu na wieki, a prochy me rozwieje wiatr
Szydzę ze śmierci Gardzę nią Nie boje się umrzeć Śmieję się w głos
Ponad lasem duchy Przodków Nad konarami drzew się unoszą Patrzą na mnie, widzą ciało me… Już odchodzę do mych braci Aby zacząć nowe życie w Nawii Miecz zatopiony w mym ciele
I wstąpił wiatr w serce me A domem mym las się stał Wicher między drzewami wieje i szumi Nad lasem biją piorunyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.