Nie potrafi posłać łóżka Ani maszerować A gdy czasem bywa musztra To go boli głowa
A to oferma, a to niezdara, aż bierze śmiech Ma lewe ręce i chyba nogi ma lewe też A to oferma, a to niezdara, aż szkoda słów Dwie lewe ręce i lewe nogi wyrosły mu
Raz, gdy przyszło ruszyć drogą Przez wodne przeszkody Wszyscy przeszli suchą nogą A on wpadł do wody
A to oferma, a to niezdara, aż bierze śmiech Ma lewe ręce i chyba nogi ma lewe też A to oferma, a to niezdara, aż szkoda słów Dwie lewe ręce i lewe nogi wyrosły mu
Choć na metach jest ostatni I nie lubi szkoleń Za to pierwszy bywa w szatni I pierwszy przy stole
To nie oferma, to nie niezdara, to zwykły leń Zamiast pracować, w kącie się chowa przez cały dzień To nie oferma, to nie niezdara, leń, że aż strach Lecz wojsko lenia w pracusia zmienia po kilku dniach Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|