Ana prasila razliubit jejo, zabit jejo I wsio silnieje priżimalas k majemu pliecziu. Ana pa kaplie utiekala b proszloje majo, Tyda, kuda ja bolsze wozwraszatsia nnie chaciu.
My apazdali, chot nieslis na wstrieciu, kak mogli, I nam dastalsia na dwoich biliet w adin kaniec. Schwatit w oszapku i bieżat by s niej na kraj ziemli Ili ostatsia b s niej nawiek w adnom posliedniem dnie.
W dwóch szagach at raja My astanawilis, a nazad wiernutsa nie smagli. W dwóch szagach at raja My nawiek zastili, wsio że atarwawszych at ziemli.
Ja nie wstriecial nigdie liudiej, pachożych na niejo, I bylo wsio u nas nie tak, kak u drugich liudiej. Jejo dusza mietalas mieżdu niebom i ziemlioj, Wsio nie mogla paniat, kuda tiepier diewatsa jej.
W dwóch szagach at raja My astanawilis, a nazad wiernutsa nie smagli. W dwóch szagach at raja My nawiek zastili, wsio że atarwawszych at ziemli. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.