Do małego miasteczka, gdzie od dziecka mieszkałam, przyszła suknia, na paczce widniał stempel „PARIS”.
W tej przedziwnej sukience wyglądałaś wspaniale, jak bajkowa księżniczka, z twarzą letszą*** od mgły.
W małym smutnym miasteczku, marzyłaś o balach, o karetach i paziach, zdążających na bal.
I widziałaś, jak we śnie na leżącym Wersalu, z martwym księciem tańczyłaś menueta wśród sal.
W małym smutnym miasteczku huczne bale nie grzmiały. Tamtych karet nie było, tylko plotek brzmiał szept…
Lata biegły powoli, a tu kilka … … miała fantastyczna i wielka Noc La Valette.
Ale raz się spełniły te szaleńcze marzenia Suknię miałaś na sobie białych fiołków bił blask
Jacyś ludzie nieznani przyszli na zamówienie, i powieźli Cię, milcząc, gdzieś daleko pod las.
Pióropusze się chwiały na oślepłych wałatach (???), stary kot kadził firnie (???), jakby rozwiać chciał żar.
W tak powozie komicznym że aż chciało się płakać pojechałam do Boga na bal…Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.