Je-je-je-je (x4)
Wciąż kłopoty jakieś gnębią mnie Ona płoszy z moich oczu sen Taki stan czy długo zniesie kto? Ona zaś się dziwi - o-o-o-o
Gdy trafiła kiedyś pod mój dach Była jak cudowny rajski ptak Takie pióra rzadko widzi się Ona już się śmieje - je-je-je-je
Gdybym wtedy wiedział, kto to zacz Że zamieni w karczmę pokój nasz To bym jej nie przyjął Lub się z domu wyniósł - Byle sam!
Je-je-je-je
Dziś największym moim wrogiem - słuch Wciąż papuzich muszę słuchać słów Ona chyba z domu wygna mnie O, już znowu skrzeczy - je-je-je-je
Kto to przeżył, ten zrozumie mnie: Wieczne krzyki w domu trudno znieść A papugi mają straszny głos Już nie mogę, idę stąd!
Je-je-je-je
Je-je-je-je
Dziś największym moim wrogiem - słuch Wciąż papuzich muszę słuchać słów Ona chyba z domu wygna mnie O, już znowu skrzeczy - je-je-je-je
Kto to przeżył, ten zrozumie mnie: Wieczne krzyki w domu trudno znieść A papugi mają straszny głos Już nie mogę, idę stąd!
Je-je-je-je (x5) Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|