Jeszcze przed chwilą furman, stary pijak Na konia z bata klął Lecz teraz usnął na swym brudnym tronie W dłoniach lejce zmiął
Pustą uliczką wóz się toczy Noga za nogą człapie koń W ogromne oczy konia księżyc wskoczył Przed melancholią konia, Boże, broń
Cichutko skrzypią cztery koła Na dyszlu smutny anioł siadł Ostatnie gwiazdy z końskiej grzywy Dziwny anioł skradł
Jak pusty garnek po ulicy Jak pusty garnek po ulicy Toczy się pusty wóz
Jeszcze przed chwilą furman, stary pijak Na konia z bata klął Lecz teraz usnął na swym brudnym tronie W dłoniach lejce zmiął
Pustą uliczką wóz się toczy Nogi zaplątał w zmierzchu koń Uliczka długa prawie aż do nieba Przed melancholią konia, Boże, broń
Przy drodze rosną krzywe drzewa I ze śmieciami tańczy wiatr Na trąbce gra aniołek smutny Co na dyszlu siadł
Jak pusty garnek po ulicy Jak pusty garnek po ulicy Toczy się pusty wóz
Jeszcze przed chwilą furman, stary pijak Na konia z bata klął Lecz teraz usnął na swym brudnym tronie W dłoniach lejce zmiął
Pustą uliczką wóz się toczy Do nieba człapie stary koń Marzy o bardzo długich, białych skrzydłach Przed melancholią konia, Boże, broń
Koniowi z oczu łzy pociekły Tak z marzeniami żyć jest źle Opuścił głowę między nogi Anioł zaśmiał się
[2x:] Jak pusty garnek po ulicy Jak pusty garnek po ulicy Toczy się pusty wóz Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|