Piąta pięć, kiedy mleko na schody, Wnosi gość, który nie jest już młody. Myślę hej! Jaki on jest samotny.
Potem znów tonę w twoich ramionach, Wyspa snów jeszcze raz do mnie woła. Ranny blues, Jest cudownie łagodny.
Pośród palm tańczę z Tobą na plaży, Złego nic tu nie może się zdarzyć. Szklana łódź, Czeka na nas w zatoce.
Ciepły wiatr niesie zapach wanilii, Wokół trwa senny łopot motyli. Wszystko tu możesz kupić za grosze, Grosze, za grosze.
Ref: Fatamo, fatamo, Fatamorgana! Twarz pod koc, przespać noc, Byle do rana!
Kocham się z Tobą pod gołym niebem, Bryza nam chłodzi ciała powiewem. Kwiaty śpią, Jutro wstaną do słońca.
Brudny świt znowu pcham z mlekiem wózek, Poprzez chłód zimny deszcz i kałuże. Setna sień i znów schody bez końca, Końca, bez końca.
Ref: (x2) Fatamo, fatamo, Fatamorgana! Twarz pod koc, przespać noc, Byle do rana!
Pij mleko. (x20)
© 1987 wyk.: Urszula Kasprzak Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|