Jeden moment, który zmienia całe życie Nie ma czasu na zeszyt rozliczeń Jedna chwila, która nagle pieprzy wszystko Niepewność tego co teraz usypia plany na przyszłość (x2)
Samochód w deszczu stał, radio przestało grać Usłyszał jeden strzał, pomyślał „kurwa mać” Powiało chłodem, wcale o niego nie zabiegał. To miał być dzień jak co dzień wieczorem wyszedł pobiegać Widział w oddali czarne audi dwoje ludzi, którzy właśnie je odkradli po cichutku nie chcąc zbudzić mieszkańców pobliskich bloków na ochoty tylko on kurwa jak zwykle musiał być tam gdzie kłopoty. I jakby mało było mu tam, usłyszał hałas łamanej gałęzi spod swego buta Złudną nadzieję miał tylko przez sekund parę, że ci pieprzeni złodzieje nie słyszeli tego wcale Zimny wzrok patrzył na niego bez szacunku Po chwili gość spod audi już biegł w jego kierunku Zaczął uciekać, biegł, skumaj to Ziomuś O ironio, w końcu właśnie po to wyszedł dzisiaj z domu.
Jeden moment, który zmienia całe życie Nie ma czasu na zeszyt rozliczeń Jedna chwila, która nagle pieprzy wszystko Niepewność tego co teraz usypia plany na przyszłość (x2)
Ona za małolata chyba płakała częściej Bo jej tata chyba chciał od córki więcej A ręce wędrowały tam gdzie nie trzeba ona pewnie chciała się tak bardzo nie bać. Szkoła, agresja, latające meble Mogła nie spać, przez to dalej nie chce Matka już nie taka jak kiedyś, ona sama ma już uczucia na kredyt i poznała tego typa chyba, któryś z kolei często pytał czy jej życie się klei Nie mówiła bo nie potrafiła ufać facetom, więc on serca zaczął słuchać. Poczuł to i tak bardzo chciał jej pomóc znaleźć spokój, poczuć się bezpiecznie w domu Ona im ktoś bliżej, tym bardziej go nie chciała Częściej dopuszczała do własnego ciała na dystans Lecz to nie był jego cel wiesz Kochał i chciał dokopać się głębiej Ona częściej mówiła, że tego nie chce. Parę set łez, zgrzytów, parę spięć też Śnieg krew poplamiła Już za późno Ujrzał ją z innym typem Poczuł ból to jedna chwila, w której może stanąć serce Nie wytrzymał, padło chwilę później w erce mimo, że reanimowali go na sali kiedy ożył jak ona kochać już nie potrafił, kochać już nie potrafił, kochać już nie potrafił.
Już od paru lat wiedziałem, że nie zmienimy nic Za dzieciaka chcieliśmy kimś innym być Innym wzrokiem patrze w lustro, widzę zmienioną twarz Kiedyś nieco inaczej spoglądałem na nasz świat Nie widziałem tyle brudu, a dziś mogę go przytulać Kurwa mać, znów dym wypuszczają moje płuca Pojedyncze chwile zmieniają Ciebie i mnie A życie to czekanie czy tego chcesz czy nie.
Jeden moment który zmienia całe życie Nie ma czasu na zeszyt rozliczeń Jedna chwila która nagle pieprzy wszystko Niepewność tego co teraz usypia plany na przyszłość (x2)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.