Opowiem ci coś, chęcią mego posiadania, Gdy jestem bez narkotyku po prostu mi odpierdala. Dla mnie to kara nie wciągnąć go, nie wstrzyknąć, Nie spalić, zaaplikować dla mnie to wszystko. To wszystko co chce, za co oddałbym umysł, Za co oddałbym duszę. Nie wstydzę się, jestem dumny, dumny z tego, Że jest we mnie, w moich żyłach, sercu, głowie. Wkurwiam się gdy go nie ma, Bo szczęśliwy być nie mogę, szczęśliwy… Tak daje mi szczęście, uśmiech, tak na mnie działa, Że już nigdy nie usnę i chuj mnie obchodzi. Czy to lubisz czy nie, ten narkotyk kocham, Będzie we mnie, ja to wiem. Ciągle we mnie jest w mojej głowie siedzi non stop, Zapomniałem powiedzieć teraz wyjaśniam prosto. Jeśli też masz narkotyk dbaj o niego piona! Mój narkotyk ma imię to nie on tylko ona!
To jedna używka, moja prywatna koka, Jej nie kupisz w ludzkim ciele, wciągam w serce nie do nosa. W kłopotach poprawia humor lecz nie kocha się za coś, Wielu mi zazdrości dobrze wiedzą co tracą.. 2x
Uzależnia mnie, a odwyku sam nie chce, bo łatwy nie jestem, Chce to aplikować w serce, aplikować he.. już to dawno zrobiłem. Często sobie ją wstrzykuję, dzięki temu rosnę w siłę, Dzięki wierze przeżyłem, nie żałuję, że wierzyłem. Opłaciło się cholernie części smutku się pozbyłem, Pozbawiony części uczuć nic tu nie przychodzi ciężko. Lecz jedno wiem na pewno, kocham cię mocno kurewsko, Wiem jedną rzeczą jesteś moim białym proszkiem, który wciągam coraz mocniej. Gdy jest dobrze lub jest problem, to metafora, przenośnia, Dla młodych ludzi przydatna, by czasem złe emocje ostudzić, Ochłonąć uniknąć tego co się często zdarza. Jestem ciebie pewien, ciągle będę to powtarzał, Wymazać nie da się już niektórych okresów czasów, To nie czas na wersy o niepewności i strachu.
To jedna używka, moja prywatna koka, Jej nie kupisz w ludzkim ciele, wciągam w serce nie do nosa. W kłopotach poprawia humor lecz nie kocha się za coś, Wielu mi zazdrości dobrze wiedzą co tracą.. 2x
Nie mało pozytywów znajdziesz na tym albumie, Oto jeden z nich, czyli szczęście rozumiesz? Ja to czuję tak mocno, Planuję przyszłość owocną wciąż z narkotykiem, Który dawkuję dość ostro. Nie ważne co plotą inni kobieta uzależnia, Pewnie kiedyś przedawkuję ją, jak ja jest pewna, Nie zatrzyma mnie kevlar, ani śmierci dotyk, Bo gdy się skończę zrobię wszystko by zdobyć ten narkotyk, To żaden idiotyzm, nie nawiedził mnie hipnotyk. Nawijam o tym, wersy z serca nie dla kwoty, Bo brak miłości to przegranej logotyp.
To jedna używka, moja prywatna koka, Jej nie kupisz w ludzkim ciele, wciągam w serce nie do nosa. W kłopotach poprawia humor lecz nie kocha się za coś, Wielu mi zazdrości dobrze wiedzą co tracą.. 2xTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
