1.)[Ukaniu] O to nowy początek, mój start, wyciągam z rękawa kolejną talie kart. Rozpoczynam właśnie swoją nową drogę, nad przepaścią już teraz nie stoję. Poznałem siebie przez dwadzieścia lat, poznawałem właśnie cały ten świat. Szukałem siebie tutaj właśnie samego, zrobiłem przy tym naprawdę wiele złego. Dręczyły mnie codziennie wyrzuty sumienia, widziałem jak cały świat ciągle się zmienia. W lustrze widziałem całkiem inną osobę, wiedziałem że zmienić to właśnie teraz sam mogę. Miałem na oczach cały czas klapki, nie mogłem powstać z tej czarnej ławki. Miałem w sobie tak wiele nienawiści, miało w sobie tak wiele zawiści. Miałem każdej nocy wyrzuty sumienia, cząstka mnie już dawno przecież zginęła. Urodził się Magic i zmarł, na jego miejsce właśnie Uki powstał.
To jest tej drogi początek, początkiem tygodnia staje się piątek. O to mój mały zakątek, nowy początek najważniejszy wątek. Jestem Uki pan swojego życia, moim tlen właśnie jest ta muzyka. Wbrew prognozą powstaje z grobu, i od przyjaciół mam więcej wrogów. Lecz wielka siła we mnie brzemię, dam dwieście procent z siebie. Nie skradnę gwiazdy lecz całą galaktykę, kiedyś zdobędę w vivie platynową płytę. Wejdę i zdobędę dziś monteverest, zdam już każdy życiowy test. Nigdy nie poddam się, jestem panem życia ja to wiem. O to nowy początek, mój start, wyciągam z rękawa kolejną talie kart. taa!
[bonus]
2.)[Ukaniu]
Gdy bym nie wierzył w swoje umiejętności, Gdy bym szukał u ludzi zwyczajnej litości, To bym już dawno nie miał siły do walki, A brudy z całego życia wrzucił bym do pralki, Nie miał bym siły na kolejne dni trudne, Na kolejne same czynności bardzo żmudne, Gdy bym słuchał tego co ludzie o mnie gadają, Choć tak naprawdę w ogóle mnie tutaj nic nie znają, To już dawno bym musiał odejść stąd, A ja wciąż idę pod bardzo silny prąd, Gdy bym widział w ludziach same tylko wady, To wyciągnął bym pistolet z pod tej czarnej lady, Wymierzył i oddała jeden celny strzał, Nie rozwijał bym się tylko w miejscy stał, Gdy bym nie wybrał dla siebie własne drogi, To by mnie zatrzymywały te kolejne progi,
Nie pokonał bym siebie i żadnej przeszkody, Nie wskoczył bym nigdy na głębokie wody, Gdy by to inaczej się kiedyś potoczyło, Co by w moim życiu krótkim by się wydarzyło, Czy tak w ogóle bym tutaj dzisiaj jeszcze stał, Czy tu coś do powiedzenia bym jeszcze miał, Bo są tacy ludzie co z góry od razu oceniają, I cały czas jakieś w życiu te problemy mają, Jedne gość drugiego tutaj codziennie pobije, Pod sklepem na osiedlu codziennie pije, Wykończy nas kiedyś ten życiowy hazard, A rodzinnym dochodem jest tylko bazar, Gdy by kraju nie było wojny co by tutaj było, Jak by nam się tak wszystkim tutaj żyło, Może każdy Polak miał bym tutaj prace, Jak na razie to ja nadzieje na to trące,Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.
