Wieczny głód Próżności monolit Pragnienia w głębi duszy zrodzone Na zawsze moją udręką
Nakarm mnie Swoim wzrokiem Zamiłowaniem Obwieś jak złotem
Całe życie w jedną stronę
Unieś mnie Najwyżej jak możesz Byle wyżej być niż oni Byle wyżej być niż oni Niż oni
Gubię się w tłumie złudzeń Pierwszym z grzechów splamiony
Nie oglądaj się Nie oglądaj
Wieczny głód W mym sercu jak rana Odmierzam miesiące i lata Choć za mną jak śmierć już czeka przegrana Jak śmierć już czeka przegrana
Zaprzeczenie jak sznur
Z ostrzem przy szyi Stoję zamiast coś zrobić A iluzja w niepamięć odchodzi
I pada na ziemię Ścięta chimera A we mnie coś powoli umiera
Na oślep przed siebie
Wymagać wiele Nie dawać nic Rozpamiętywać stracone dni
Do wielu z tych rzeczy jestem skłonny A to mój mechanizm obronnyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.