Wśród nocnych drzew zrobiłeś błąd Uciekasz byle najdalej stąd bezkres drzew ogarnia cień Biegniesz by nie dorwał cię Nawet szum liści brzmi jak jęk Nie widzisz go a on widzi cię Gdy posłuszeństwa odmówią nogi Uchem przy ziemi usłyszysz jego kroki
Kanibal! X8
Budzisz się i nie wiesz gdzie Zapachy przypraw nagrzany piec I coraz cichsze jęki w tle Ciężki dym unosi się
Próbujesz wyrwać się Lecz on już o tym wie
Gdy ujrzysz gar rozerwanych na pół Dziesiątek ciał krwi przypraw i ziół
Pojedynczo i po kolei Zetnie oderwie i podzieli Piec jest rozgrzany tylko czeka Wypieka co dzień świeżą krew
Próbujesz wyrwać się Lecz on już o tym wie
Gdy ujrzysz gar rozerwanych na pół Dziesiątek ciał krwi przypraw i ziół Ostatni raz w tym życiu czujesz ból Ostatni czas byś modlić się mógłTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.