Peus: Odnajduje w sobie tyle miejsca na pokorę co na ciele Yelawolfa, Celuje w czyste konto i pozapychane konta, Wokoło same cele - dookoła mnie to wojna, Liczę na multikille nie chowanie się po kątach,
Imię Will mówi mi żyje w czasie przyszłym, Wypisze każde pióro na fajkowanie checklisty, [check-check] Wywołany do tablicy i się nie obejdzie, Bez dowodu nie ma mnie jak dilated,
Fura starsza od połowy słuchaczy, Ale o nowe CD się wypytują niemowlaki, Heeee... to mój kawałek żołdu, Od Batllefileda na plejaku do prywatnych frontów,
Miałem kopać rowy a pokopałem okopy, Roboty mi mówiły, że nie wyłapie roboty, Baby w budzie, że dojedzie życie... mnie? Jakby co niech szuka se na szczycie... gdzieś.
Refren: Will nam drogę wydeptał, idę jak on, i nikt mi nie powie, że podążamy złą, [co? co?] bo nie będziecie nigdy jak my, bliscy prawdy, Will, Will Hunting.
Tymin: Nie dogadywałem się nigdy z moralizatorami, Dogadywałem moralizatorom i wierzę dalej, Że porady dane na kolanie kończą zakolami, Księga rodzajów osobowości #Wieża Babel,
Miałem być kim nie jestem, a jestem, Kim nie miałem być, bo z rozumami pozjadałem presję, Mówi, że muzyka zasłania mi ją, By pierdolić co się umie trzeba coś jeszcze potrafić,
Pasja, panna, kasa, dom, Mam nie robić tego co lubię, bo nie jestem bogaty? Bo się budzę w starej Primerze, a nie nowym Bugatti? Pasja, pasja, pasja, dom,
Pierdolę wybór, chcę brać garściami, I to co wybiorę pozwoli mi stać nad wami, A jak znasz slogany to je pchaj na ściany, Życie ze sobą kosztem bycia niechcianym.
Refren: Will nam drogę wydeptał, idę jak on, i nikt mi nie powie, że podążamy złą, [co? co?] bo nie będziecie nigdy jak my, bliscy prawdy, Will, Will Hunting.
Zeus: Tym dalekim, szarym tłem byłem jeszcze wczoraj, Dziś u wielu dziewczyn bywam tym tłem w telefonach, Ta moja nowa norma to nie to czego życzyli mi, Dla wielu to koszmar #Paranormal Activity
Zostawiam na stopach ślady słowami – daj mi loop, Wciąż mam na stopach ślady od podrzucanych mi kłód, Lecz wierzę, że za mój ten carmageddon, Paru skurwieli ciała obrysuje karma kredą,
Pchałem głaz na szczyt przede mną – proza życia, Ktoś kto wlazł na szczyt przede mną krzyczy: pora zdychać, Nie moja liga? Czuć strach w tych zwrotkach, Bo ktoś z nas musi rzucić to #Dawid #Goliat,
Moja jednostka jest sama, gdy mają klony armie, Jednostka bezkarna, nie kalam się solidarnie, Bo wiem, że nawet jak dziś drą się wszystkie głosy na mnie, W wyborach zechcą oddać wszystkie głosy… na mnie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.