[Intro] Zawijam sobą chłopaków, mamy lód pod sceną Co dzień w innym mieście raportuję... (ou)
[Refren: Tymek] Zawijam z sobą chłopaków, mamy lód pod sceną Co dzień w innym mieście raportuję ci rozpierdol Kłapią gębą, ci co nie skumali tego Kłapią gębą, nie skumali się z tą głębią Zawijam z sobą chłopaków, mamy lód pod sceną Co dzień w innym mieście raportuję ci rozpierdol Kłapią gębą, ci co nie skumali tego Kłapią gębą, nie spotkali się z tą głębią
[Bridge: Tymek] Idę przed siebie jak nie wiem co Nie obchodzi mnie twój los Twoje wersy to jest dno Na backstage'u walisz koks Nie wyczuwasz głębi Między wierszami potęgi (ou) Wyjebałem (ou) Tobie chodziło o względy
[Zwrotka 1: Tymek] Nie ma, że robię se minimum Wypruwam żyły, prowadzę się sztos Płyty są limitem, mówią, że wow Wykręcony przez życie jak lord Nie ma, że moim ludziom Kiedyś coś zabraknie mendo Wchodzę na szczyty Wprowadzam tu w swoje miejsce piekło Idą tu, odchodzą, różni ludzie niestety Idą tu, odchodzą, na drodze są zakręty Idą tu, nie mogą się odnaleźć, bo zamknięci Się odnaleźć w tej zamieci Się odnaleźć, bo zakręty
[Bridge: Tymek] Idę przed siebie jak nie wiem co Nie obchodzi mnie twój los Twoje wersy to jest dno Na backstage'u walisz koks Nie wyczuwasz głębi Między wierszami potęgi (ou) Wyjebałem (ou) Tobie chodziło o względy
[Refren: Tymek] Zawijam z sobą chłopaków, mamy lód pod sceną Co dzień w innym mieście raportuje ci rozpierdol Kłapią gębą, ci co nie skumali tego Kłapią gębą, nie skumali się z tą głębią Zawijam z sobą chłopaków, mamy lód pod sceną Co dzień w innym mieście raportuję ci rozpierdol Kłapią gębą, ci co nie skumali tego Kłapią gębą, nie spotkali się z tą głębią
[Zwrotka 2: Qry] Kłapią gębą, no bo moje życie dla nich to coś Czego nie rozumieją Bo każdy żyje jak robot Idą na robotę Każdy tu gra tu te role swe Ja byku łapie każdy dzień Moje życie rollercoaster Góra, dół, góra, dół Mimo to fajnie jest (jest) Pod sceną lód, bo mój trud Byku opłacił się (się) Nie latam porobiony (nie) Ze mną ziomy, nie drony (nie) Prowadzę chillwagony To są właściwe tory (ej) Gram to dla kumatych ludzi Nie dla tych zamkniętych Co dzień zajawa budzi Wiem, że będę w tym najlepszy Już od dzieciaka luzik byku Składam sześć lat wersy Uśmiech na mojej buzi Brak czasu na pierdolety (e, e) Brak czasu na pierdolety (e, e) Wyjebało cię od fety (e, e) Dobra muza to mój fetysz (ej, ej) Nic już nie jest tak jak kiedyś!
[Refren: Tymek] Zawijam z sobą chłopaków, mamy lód pod sceną Co dzień w innym mieście raportuje ci rozpierdol Kłapią gębą, ci co nie skumali tego Kłapią gębą, nie skumali się z tą głębią Zawijam z sobą chłopaków, mamy lód pod sceną Co dzień w innym mieście raportuję ci rozpierdol Kłapią gębą, ci co nie skumali tego Kłapią gębą, nie spotkali się z tą głębią
[Zwrotka 3: FLEXLIKEKEV]
[???]
[Refren: Tymek] Zawijam z sobą chłopaków, mamy lód pod sceną Co dzień w innym mieście raportuje ci rozpierdol Kłapią gębą, ci co nie skumali tego Kłapią gębą, nie skumali się z tą głębią Zawijam z sobą chłopaków, mamy lód pod sceną Co dzień w innym mieście raportuję ci rozpierdol Kłapią gębą, ci co nie skumali tego Kłapią gębą, nie spotkali się z tą głębią
[Outro] Ej, Michał GraczykTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.